, , ,

2013.05 Zdań kilka o majowym weekendzie w Paradzie

2

Pierwszy raz od kilku lat nie upalny – dzięki Grzegorzowi- gospodarzowi, który uznał, że należy nam się trochę zmiany i sprawił, że aura była rześka,wietrzna, niekiedy mżawkowo deszczowa. Mogłyśmy nie mrużąc oczu wpatrywać się w korowody przepływających chmur, nadając lub nie nadając im znaczeń, podziwiać piękno okolicy, wciąż tej samej a jednak za każdym spojrzeniem,oddechem innej…
Dzięki tańcom prowadzonym przez Anię cieszyła się każda część naszego ciała. Dorotka pomagała nam w przecieraniu drogi do naszego centrum, źródła naszej siły. Miejsca z którego nawet najwymyślniejsza figura ciała powstaje bez użycia siły mięśni. Niezwykła podróż !!!
Stworzyłyśmy krótkie choreografie i po raz pierwszy włączyłyśmy do nich nasz głos!
Poranny Qigong jak zwykle wyciszał nasze ciała i umysł, otwierał „wejście” w dzień, a po południu utrwalał ten stan. Był czas na czytanie, słuchanie poezji i prozy, na rozmowy przy kominku, na przymierzanie czapek paradnych, na śmianie się bez końca.
Ewa od świtu do późnej nocy masowała nasze ciała….wcale nie zbolałe………

Czym było nasze spotkanie
Kroplami deszczu w stawie