Wpisy

Ćwiczenia oczu Wrocław

Jesienna aura, silnie wiejący wiatr i zimno nie odstraszyły uczestników Treningu Oczu i Widzenia z Mikołajem Markiewiczem. Na warsztatach pojawiła się grupa osób żywo zainteresowanych komfortem widzenia, zdecydowanych poprawić jakość swojego patrzenia i gotowa zmierzyć się z ćwiczeniami, aby pomóc sobie z poważnymi i mniejszymi dolegliwościami oczu. Wśród uczestników byli też się rodzice, zaniepokojeni stanem wzroku swoich dzieci.

Już pierwsza rozmowa pokazała, że często źródłem problemów jest to, że bardzo obciążamy nasze oczy – wiele godzin spędzamy przed ekranem komputera, tabletu, smartfona, siedzimy w małych pomieszczeniach, nieruchomo, w napięciu.
Wygląda na to, że w naszych czasach uchronić się od wad wzroku i dolegliwości oczu – to coraz większe wyzwanie. Dobrze, że zaczynamy to dostrzegać, a to już jest droga do zmiany nawyków i co za tym idzie – lepszego traktowania własnych oczu.

Ta troska zaczyna się od tego, że umiemy rozpoznać, kiedy oczy są zmęczone. Czasem jest to pieczenie, szczypanie, ciągły ból, uczucie ciężkości. Wiele osób nie zwraca uwagi na takie sygnały ciała. Ignoruje je i nie zmienia sposobu używania wzroku – a to powoduje, że zwiększają się dolegliwości. Patrząc z tego punktu widzenia, lepiej, żebyśmy czuli, że oczy nas bolą, niż żeby były przemęczone, obciążone nadmiernym wysiłkiem, chore, ale my nie byli tego świadomi. Trening oczu jest w dużej mierze ćwiczeniem uwrażliwiania się na nasze ważne potrzeby.  Jest to też dobra okazja, żeby poznać różne aspekty widzenia, w praktyce przećwiczyć wiele umiejętności związanych ze wzrokiem, przypomnieć sobie różne sposoby relaksowania się, wykorzystywania potencjału naszych oczu.

Wśród tych potrzeb ważna jest taka, że oczy odpoczywają, kiedy patrzymy daleko i szeroko. Dlatego wraz z Mikołajem namawiamy – nie odkładajcie dbałości o wzrok do wiosny. Zróbcie chociaż tyle, żeby jesienią i zimą wychodzić często na spacer. Nawet po spacerze w deszczu, pod parasolem, w śniegu czy wietrze – zobaczycie zmianę w jakości patrzenia, zauważycie, że macie lepszą koncentrację, a nauka czy praca idzie znacznie lepiej i szybciej.

Olga Szelc

Wrocław, 10.2007

Jeśli zainteresował Cię Trening Oczu i Widzenia z Mikołajem Markiewiczem, zobacz kolejne terminy i miejsca:
>>Treningi Oczu i Widzenia organizowane przez Ośrodek 11Dom
>>treningwidzenia.pl

    Zapisz się na newsletter 11 Domu:

    Imię i nazwisko

    Twój e-mail

    Wybierz tematy newslettera:
    Trening Oczu i Widzenia
    Wszystkie wydarzenia Ośrodka 11 Dom

    Relacja z warsztatów Treningu Oczu i Widzenia

    Do Parady w Niedamirowie na warsztaty Treningu Widzenia przyjechaliśmy zadbać o oczy, odpocząć i nacieszyć się pięknymi widokami. Okazało się, że to właśnie jest najważniejsze w Treningu – umiejętność rozluźniania się i relaksu.

    Niedamirów to urocza, spokojna wieś leżąca na Dolnym Śląsku, tuż obok czeskiej granicy. Tutaj właśnie znajduje się Parada, miejsce warsztatów i twórczych spotkań. W przyjaznej, domowej atmosferze, rozpieszczani przysmakami przez gospodarzy – Beatę i Grzegorza – przypatrywaliśmy się temu, jak pracuje nasz wzrok, jak traktujemy nasze oczy i dowiadywaliśmy się, co możemy zrobić lepiej, skuteczniej, a przede wszystkim – przyjemniej.

    Grzeszki nasze codzienne, czyli – co nam szkodzi?

    Większość z nas, także dzieci, przebywa z ekranami ponad 8-10 godzin dziennie. Praca przy komputerze, oglądanie telewizji do późnej nocy, czytanie na smartfonie czy tablecie, zmuszanie oczu do patrzenia z bliska i nieruchomo przez długie godziny – to właśnie nasze codzienne większe i mniejsze grzeszki. Tak długie patrzenie w ekrany, a także na druk to zdecydowanie za dużo, bo nasze oczy nie są stworzone do takiego wysiłku. Mikołaj podczas pierwszego dnia warsztatów obrazowo porównał je do dzikiego zwierzęcia zamkniętego w małym pokoju. Dwa kroki w prawo, dwa w lewo i tak właśnie naszym oczom upływa całe życie. Są po prostu zniewolone. Na warsztatach uczyliśmy się więc, jak je uwolnić.
    – Pracuję ponad 10 godzin dziennie z komputerem, oczy mnie bolą, pieką, są zmęczone, ciężkie – ten komunikat wraca na każdych warsztatach. Wśród dzieci coraz więcej jest także problemów z krótkowzrocznością, występuje również astygmatyzm oraz inne dysfunkcje wzroku. Pierwszy wieczór warsztatów Mikołaj Markiewicz poświęcił więc wytłumaczeniu, jak pracują oczy, jak funkcjonuje wzrok i w jaki sposób należy go traktować. Było wiele praktycznej wiedzy i interesujących informacji, podanych w sposób przystępny, a nawet z poczuciem humoru.
    – Warto pamiętać, że oczy to żywa czująca tkanka, a my – niestety – nadal często myślimy o nich jak o mechanicznym urządzeniu. Pora zmienić ten sposób myślenia, a co za tym idzie – przyzwyczajenia i nawyki – podkreślał Mikołaj Markiewicz.
    Uczestnicy w tym dniu opowiedzieli także nieco o sobie i o problemach, z którymi przyjechali na warsztaty. Ponieważ większość z nas była po pracy, szkole, podróży samochodem, wieczór zakończyliśmy więc relaksacją i równie przyjemną wieczorną rozmową przy kominku. Smartfony i inne urządzenia poszły zdecydowanie w odstawkę.

    To, co przyjemne, jest dobre dla oczu – jak sobie pomóc?

    Sobota przywitała nas chłodem i deszczem, ale to nie przeszkodziło nam cieszyć się piękną przestrzenią, przyrodą, zielenią, kwitnącymi kwiatami i zachwycającymi krajobrazami. Okazało się, że dla oczu najważniejszy jest relaks, umiejętność odpoczywania, przerw w pracy czy zadaniach szkolnych. Uczyliśmy się zatem patrzeć daleko i szeroko, szukać w trawie czterolistnych koniczynek, bawiliśmy się piłkami, które pozwalają uruchomić nasze oczy i pozwalają im na większą aktywność. Użyliśmy także wyobraźni, rysowaliśmy w ruchu i po pysznym obiedzie większość nas – zachęcona przez Mikołaja – udała się na krótsze lub dłuższe spacery. A warto było, bo zaledwie dwadzieścia minut w górę ponad zabudowania wystarczy, aby podziwiać górską panoramę i Śnieżkę. Widok zapierał dech w piersiach – pomimo deszczu, mgieł i chmur.
    Wieczór zakończył się bardzo przyjemnym dla oczu ciepłym kompresem ze świetlikiem i kolejnym relaksem. Większość uczestników przyznała, że czuje się dużo lepiej, widzi wyraźniej, kolory są bardziej intensywne, a doznania mocniejsze. Wiele osób podkreślało też, że ich zdaniem, już po jednym dniu warsztatów i zupełnie innego niż zwykle traktowania oczu, dostrzegają wyraźnie poprawę jakości i komfortu widzenia.

    I co dalej – zalecenia na przyszłość!

    Niedziela wynagrodziła nam pogodę z soboty. Była prawdziwie letnia, wręcz upalna. Zajęcia przeniosły się już zatem w plener i na taras, gdzie cieszyliśmy się słońcem i ciepłem. Mogliśmy na własnej skórze doznać przyjemności patrzenia wypoczętymi, zrelaksowanymi i uwolnionymi oczami. Większość uczestników stwierdziła zatem, że przydałyby się co najmniej tygodniowe warsztaty, a może nawet wakacje z Treningiem Widzenia? Pytali także o ostatnie wskazówki, o to, co jest w dbaniu o oczy własne i dzieci najważniejsze.
    – Najbardziej istotna jest świadomość tego, jak czują się nasze oczy – podkreślał Mikołaj – Badanie tego stanu, pytanie dzieci, czy mają zmęczone oczy, jak to odczuwają. Niestety, nauczyciele w szkole prawie w ogóle tego nie robią, nie mając świadomości, że duża część szkolnych problemów wynika z przemęczenia wzroku. Jeśli pracujecie w biurze, róbcie przerwy i patrzcie przez okno. Wykonujcie odpowiednie dla was ćwiczenia, które poznaliście na warsztatach. Zadbajcie o więcej ruchu, chodźcie na spacery, przebywajcie na świeżym powietrzu – wykorzystajcie zbliżające się wakacje i urlopy – do zmiany nawyków na zdrowsze. Zamiast długotrwałego czytania książek, spróbujcie wybrać audiobook. Jeśli musicie czytać na komputerze, zwiększcie czcionkę tak, aby oczy czuły się dobrze. Jeśli chcecie obejrzeć film, zainwestujcie w rzutnik i ekran. Warto także zadbać o zasypianie w ciemnościach, co jest trudne zwłaszcza w mieście. Trzeba zainwestować w grubsze zasłony, zasłaniać na noc rolety, można także stosować specjalne opaski na oczy z miękkiej, przyjemnej w dotyku tkaniny.
    Każdy z uczestników otrzymał także indywidualne wskazówki do pracy z oczami.
    Parada pożegnała nas piękną pogodą i wyjątkowym obiadem z niespodzianką w postaci domowego ciasta z jabłkami i rabarbarem. Na pewno tu jeszcze wrócimy!

    Olga Szelc

    Parada, Niedamirów16-18.06.2017

    Jeśli zainteresował Cię Trening Oczu i Widzenia z Mikołajem Markiewiczem, zobacz kolejne terminy i miejsca:
    >>Treningi Oczu i Widzenia organizowane przez Ośrodek 11Dom
    >>treningwidzenia.pl

      Zapisz się na newsletter 11 Domu:

      Imię i nazwisko

      Twój e-mail

      Wybierz tematy newslettera:
      Trening Oczu i Widzenia
      Wszystkie wydarzenia Ośrodka 11 Dom

      Joasia Tym razem w pięknej sali z gotyckim sklepieniem. Dźwięki z lekkością płyną, głosy spotykają się. Rozgrzewamy się, rozluźniamy ciało. Joasia uczy nas pieśni. Mija godzina i taki rozbrzmiewa wielogłos tworzony przez Ewę, Agni, Kasię S. i Kasię K., Aleksandrę, Joasię, Dorotę, Anię i Józefa

      Oj wyjdy wyjdy

      5 kwietnia

      Oj borovaja

       

      Relacja Doroty

      „Bądź  dla siebie dobra”  Te słowa zapadły mi w pamięć po ostatnich warsztatach z ćwiczeniami metodą Feldenkraisa, prowadzonych przez Pawła Wojtowicza.

      Co to znaczy być dla siebie dobrym?  Jak być dobrym dla swojego ciała?  Tego, miedzy innymi, właśnie  uczę  się na zajęciach. Z czułością i  miłością układam ciało  wygodnie  na podłodze, delikatnie, tyle ile ciało pozwala na to. Pytam się siebie,  jak dzisiaj czuję swoje ciało. Wewnętrznym okiem wędruję od czubków palców u nóg do szczytu głowy.  Wsłuchuję się w siebie – gdzie czuję ból,  zimno, swędzenie. Moja uwaga skupiona jest na każdym sygnale płynącym z ciała.  Paweł podaje instrukcje, a ja podążam za nimi. „Rob tyle na ile ciało jest gotowe i pozwala. Jeśli  potrzebujesz, to odpocznij”.  Małe  ruchy, tak subtelne, że czasami  nie wiem, czy w ogóle je wykonuję, czy raczej jest to tylko intencja wykonania ruchu. Poznaję moje ciało fragment po fragmencie. Stawy, kości, mięśnie. Słyszę i czuję bicie serca, oddech. Próbuję wykonać ruch na różne sposoby. Może uda się zrobić go inaczej? A jeśli nie teraz, to spróbuję następnym  razem.  Odpuszczam. Odpoczywam.

      Po zajęciach  czuję  lekkość i miękkość w poruszaniu się i chodzeniu. Napięcia puściły. Mój umysł jest wyciszony jak po medytacji.

      Piękna podróż w głąb siebie  na różnych  poziomach. Moje ciało to mój  dom. Jeśli zadbam o nie, to będę mogła się nim jeszcze bardziej cieszyć i korzystać z wielu możliwości.

      Dorota Fankulewska

      Relacja z naszych warsztatów, które odbyły się w lutym 2017 we Wrocławiu. Prowadził Paweł Wójtowicz.

      Zobacz więcej o metodzie Feldenkraisa i o najbliższych zajęciach>>

      Pobierz bezpłatne nagranie lekcji Feldenkraisa do samodzielnego ćwiczenia>>

        Zapisz się na newsletter 11 Domu:

        Imię i nazwisko

        Twój e-mail

        Miejsce zamieszkania:
        Wrocław i okolice
        Inna miejscowość

        Wybierz tematy newslettera:
        Metoda Feldenkraisa
        Wszystkie wydarzenia Ośrodka 11 Dom

        IMG_6353_asia

        1 lutego

        Zanurzyć się w pieśń, wsłuchać się w głosy innych i swój głos dodawać do przestrzeni, lekko, bez napięcia. I śpiewać, śpiewać… Tym razem gruziński Shen Khar. Podtrzymywać dźwięk, żeby porzucony przez nas nie opadał w dół. W środkowym głosie wędrować w górę i w dół, w dolnym, bazowym utrzymać ten sam dźwięk przez dłuższy czas i nie dać się uwieść melodii śpiewanej przez inne głosu, w wysokim utrzymać jasne brzmienie… Razem być, w rytmie i barwie…

        Dla niektórych z nas kolejne z tą pieśnią spotkanie, dla niektórych pierwszy raz. Tak zabrzmiały nasze głosy na koniec tego pierwszego pod wodzą Joasi Kaczmarek spotkania.

        Shen Khar

        8 lutego

        Mroźno za oknem, wiatr przenikający. Chęć śpiewania zwycięża. W powiększonym składzie powracamy do Shen Khar, a potem pora na spełnianie innego marzenia. Scarborough Fare  – ballada z późnego Średniowiecza. Co w niej jest za magia, co urzeka do dziś? Dziękujemy Ewie Pasikowskiej, która przygotowała i nagrała dla nas układ głosów. Na razie próbujemy pierwsze dwa. Jeszcze to wersja surowa, nasz angielski też niedoskonały. Ale radość wielka

        Scarborough Fare

        15 i 22 lutego

        Wracamy do tego, co już umiemy, dodajemy nową pieśń. Powtarzamy, powtarzamy. Tracimy poczucie czasu, wsłuchujemy się coraz bardziej w brzmienie połączonych, splatających się głosów. Na koniec nagrywamy

        Scarborough Fare

        Selo, selo moje

        Shen Khar