Wpisy

Pretekstem, i to bardzo dobrym, żeby jeszcze raz w tym roku spotkać się na parkiecie i zatańczyć szkockie tańce było to, że była jeszcze przez kilka dni we Wrocławiu Basia, która tańczy w zespole Scottish Country Dance w dalekim Permie.

Z podziwem patrzyliśmy na lekkość jej tańca. Z nadzieją, że i nam się ona udzieli praktykowaliśmy cały piątkowy wieczór .

To był piękny, energetyczny wieczór. Doborowa grupa, w kobiecym i męskim składzie prawie zrównoważonym, bywalcy i nowicjusze, z różnych pokoleń, w strojach bardzo stylowych, szkockich i całkiem codziennych.
Zatańczyliśmy: The Canadian Barn Dance, Chapelloise, Valse des Roses, Kiss My Sister, The Dashing White Sergeant, Schommelwals, The Bridge, The Posties Jig, The Riverside Jig i na koniec ulubiony Strip The Willow (w wersji 15 minut non stop). Czytaj dalej

Oglądam nasze październikowe Ceilidh. Kolejne tańce, z rytmem, energią, śmiechem, swobodą, chociaż niektóre układy próbowaliśmy pierwszy raz… wygląda to całkiem jak… w Szkocji…

Tak było. Środek lipca w Stornoway. Zostajemy na noc w porcie. Sztormiaki odwieszamy do suszenia, Ian zapowiada, że gdzieś wieczorem wychodzimy. Kapitanowi się nie odmawia, więc ruszamy przez miasteczko. Trafiamy do dużej sali z parkietem i stołami ustawionymi dookoła. Czytaj dalej

Zgrana mocna grupa bywalców uzupełniona przez chętnych nowicjuszy, dobra muzyka i… dwie godziny non stop! Na szczęście poza reelsami i jigsami są jeszcze wolniejsze walczyki, które dzięki licznej męskiej reprezentacji bardzo miło było zatańczyć. Największa moc ujawniła się jak zwykle w Strip The Willow i Eightsome Reel, w znów zmodyfikowanej do wspólnego zatańczenia wersji.

The Eightsome Reel

The Strip The Willow