Do Waplewa jedzie się długo. Przecina się wiele dróg, mija miasta, im bliżej północnego wschodu nazwy miejsc wydają się bardziej dziwaczne. Oczy filmują cały obraz za szybą samochodu; najwięcej widzą zieleni drzew, traw, żółci rzepaku i niepowtarzalne w kolorach i kształtach chmury. Słońce powoli osuwa się na niebie, ranek przechodzi w późne popołudnie. Jestem coraz bliżej…Teraz do obrazu dołączyły jeziora, które w niektórych miejscach są powyżej drogi, powyżej drzew.
„W dole jest drzewo, w górze woda. Drzewo wnika w ziemię, aby wodę podnieść do góry. Jest to obraz dawnej chińskiej studni z żurawiem. Obraz ten odnosi się również do świata roślin, które w swych żyłach podnoszą do góry wodę spod ziemi.”*
Mistrz Liu wita wszystkich. Patrzy i uśmiecha się. Wieczorem pogadanka z Mistrzem i medytacja. I tak przez kolejnych kilka dni ćwiczę Qigong styl Lecący Żuraw, medytację, spotykam się z Mistrzem. Słucham jego słów i próbuję zapamiętać jak najwięcej…
Powrót, droga z Waplewa do domu też trwa długo, to dobrze. Jest mi lekko, jestem spokojna. Myśli łączą się z krajobrazem, słońce powoli znika za horyzontem. Cisza. Zakończył się dzień, wróciłam do domu.
*I Cing R. Wilhelm